Po nocnej jeździe autokarem zwiedzamy Padwę, a w niej uniwersytet i polskie ślady, m.in. Jan Sobieski, Stefan Batory. Podziwiamy starówkę, bazylikę św. Antoniego i kaplicę Scrovegnich z freskami Giotta z XIV w.
Do centrum Wenecji dopływamy tramwajem wodnym. Po starym mieście oprowadza nas mieszkająca tam Polka Ewa. Wąskie uliczki, po których trzeba iść gęsiego, kanały, wilgotne mury starych domów - to trzeba zobaczyć i żadne zdjęcia nie oddadzą tego klimatu...
Wieczne miasto Rzym. „Cuda, panie, cuda”: Bazylika św. Piotra, Panteon, fontanna di Trevi, zamek św. Anioła, kaplica Sykstyńska, Koloseum.
I to błękitne niebo.
Ostatni dzień we Włoszech to piękna Florencja. Czujemy zmęczenie koniecznością oczekiwania na wejście do atrakcji turystycznych, a z drugiej strony pewien niedosyt, bo jeszcze długo moglibyśmy odkrywać uroki włoskich miast. A tymczasem... żegnaj Italio i do zobaczenia